„UNDEVANNSJAKT”

Forum poświęcone książkom o tematyce łowiectwa podwodnego.
Awatar użytkownika
cormoran
Posty: 61
Rejestracja: 07 gru 2016, 9:25

„UNDEVANNSJAKT”

Post autor: cormoran » 13 gru 2016, 14:21

Credo we współczesnym świecie zajmuje coraz mniej miejsca. Niedostateczna orientacja dla spragnionego triumfu „nowoczesnego łowcy”, mającego w zasięgu ręki doskonałe narzędzia powoduje w nim prawdziwą erozję zasad. Dlatego warto sięgnąć po takie opracowania.
1hdm_592x768.jpg
”UNDEVANNSJAKT” - JAKT ETIKK
Zarówno spearfishing, jak i wiele innych form polowania przestrzega najbardziej humanitarnych sposobów pozyskania zdobyczy, zachowując jednocześnie szacunek do przyrody i ryb, jako istot żywych. Wytrawny podwodny myśliwy zdaje sobie sprawę z dokonania właściwej oceny, jak duże ryby chce złapać i jaką ilość tak, by powstrzymać się od strzałów, które mogłyby wyrządzić szkody. Powrót z polowania z pustymi rękoma nie jest czymś, co pozostawia plamę na honorze łowcy.
Rybami objętymi obecnie pełną ochroną (w Norwegii), zarówno w połowach o charakterze komercyjnym jak i sportowym są węgorze. Z całą pewnością wpadniemy w konflikt z prawem (w Norwegii) łapiąc podczas nurkowania homara, czy łososia.
Uwagę podwodnego łowcy przyciągnie również gatunek ryby z tzw. czerwonej listy gatunków zagrożonych i ginących mimo, że często pada on ofiarą narzędzi połowowych rybactwa morskiego.
Ten doświadczony i odpowiedzialny podwodny myśliwy unika także strzelania do małych ryb z gatunków, które jako dorosłe osobniki stają się poszukiwanym przysmakiem kulinarnym. Bardzo cenione są zwłaszcza: halibut, dorsz, zębacz i żabnica. Kunszt łowcy podwodnego nakłada na niego zachowanie surowej dyscypliny w przestrzeganiu przepisów określających wielkość minimalną ryb dopuszczonych do połowów wędkarskich, jak i podczas łowiectwa podwodnego.
Wiele osób ma chłodne podejście do fauny i flory morskiej. Morze jest dla nich miejscem nieznanym i nie są z nim zaprzyjaźnieni. Dla wielu z nich więź z rybami istnieje tylko poprzez zamrażarkę w supermarkecie. Nawet młodzież, która dorasta nad morzem, niejednokrotnie więcej czasu spędza przed ekranem telewizora i na sztucznej murawie, niż na łonie natury.
W takim lub podobnym przypadku spearfishing może okazać się dobrą drogą, by powrócić do korzeni. Nie ma co ukrywać. Wśród nas są tacy, którzy chcą strzelać do wszystkiego co się rusza. Takie nastawienie do tego sportu najczęściej zmienia się wraz ze wzrostem świadomości, choć jak życie pokazuje, nie jest to regułą. Spora część ludzi, w tym i podwodni łowcy mają najczęściej bezpośredni kontakt z przyrodą. Tym samym natura ofiaruje nam wyjątkową szansę na poczucie bliskości i szacunku do niej. Nie każda osoba ma tak duże poczucie zajmowanego miejsca na szczycie łańcucha pokarmowego, w naturalny sposób tworząc ogniwo części ekosystemu. Jest to jakby przeciwieństwem stylu życia naszego uprzemysłowionego społeczeństwa, gdzie niemal wszyscy tworzą bariery i trzymają dystans do naszych bliźnich. Nasza kultura niejednokrotnie wytwarza produkty, które mają szkodliwy wpływ na środowisko naturalne. Wytrawny podwodny łowca selektywnie wybiera zdobycz. Daje się tu zauważyć pewien kontrast pomiędzy spearfishing, a połowem przemysłowym, w którym ogromne ilości ryb są ściśnięte w potężnych sieciach i duszone bez względu na wiek, rozmiar i gatunek. Ryby są istotami posiadającymi zmysł czucia. W naturalny sposób odczuwają stres i ból. Fakt ten jest zupełnie pomijany gdy ilość zamienia się w pieniądze. Ryby i zwierzęta to istoty żyjące na wolności, nie tylko w służbie ludzkości. Trudno w tym miejscu spotkać jednomyślność.
Coraz więcej ludzi docenia naturalne zasoby natury. Zbierając żywność czerpią jednocześnie wiele dodatkowych i jakże cennych korzyści, takich jak świeże powietrze, ćwiczenia fizyczne i kontakt z naturą.
W tym kraju (w Norwegii) gnije tysiące ton grzybów i jagód rocznie, a my wybieramy importowane owoce z zagranicy.
Jakże niewielu jest w stanie dostrzec, że transport tych produktów powiązany jest z dodatkowym zanieczyszczeniem środowiska spowodowanym ich transportem.
W takim kraju jak nasz, kraju mającym nieograniczony dostęp do zasobów czystej świeżej wody, codziennie na drogach można spotkać kontenery pokonujące ogromne odległości, w których przewozi się wodę w postaci gotowej mieszanki soków, płynów i butelek z wodą do picia.
Mając taki obraz przed oczami, trudno dla obrońcy środowiska zachować obojętność wobec sposobu w jaki sięgamy po zasoby naturalne i zarządzamy nimi.
Nadszedł czas, by społeczeństwo wzięło udział w debacie na temat połowu ryb, składowania odpadów we fiordach i ochronie wrażliwych miejsc pod wodą.
Ci, którzy używają naturę, lubią naturę.
Ci, którzy lubią naturę, będą o nią dbać.
Doświadczony podwodny łowca w sprzyjających warunkach może złapać na prawdę sporo ryb lecz nie więcej, niż on sam potrzebuje dla siebie, swoich przyjaciół i rodziny. Ważne, by jego umiejętności i narzędzie, którym dysponuje były wykorzystane we właściwym celu. Spożywanie świeżych ryb wpływa pozytywnie na ogólny stan naszego zdrowia. Spora część ryb, które łapią rybacy przeznaczona jest na eksport.
Chroniąc środowisko naturalne świadczymy sobie wielką przysługę, pozyskując świeże, zdrowe produkty prosto z morza.

W Norwegii mieliśmy łowców i zbieraczy od tysięcy lat. Jesteśmy naturalną częścią łańcucha i nauczyliśmy się korzystać z zasobów naturalnych. W nowoczesnym świecie znacznie zwiększyła się odległość w związku pomiędzy surowcami naturalnymi, a jej potencjalnymi klientami. Większość z nas nie musi polować i nie zbiera pokarmu, by się wyżywić. Człowiek wszelkie potrzeby zaspokaja w sklepie.
Produkcja przemysłowa żywności w dużej mierze jest wysoko-przetworzona. Produkty uboczne stają się często przyczyną chorób. Pestycydy, leki, przełowienie, zatapianie przyłowu, inżynieria genetyczna, gazy cieplarniane. To wszystko ma wpływ na dzisiejsze środowisko naturalne.
Oceanografowie wraz z organami rybołówstwa zalecają ograniczenie kwot połowowych, ponieważ połowy są znacznie wyższe niż powinny. Niestety, my łowcy nie mamy wpływu na nadmierne połowy prowadzone bezpośrednio wzdłuż linii wybrzeża, kierowanych zaborczą polityką rybołówstwa. Wędkarze oraz podwodni myśliwi gromadzą żywność na własny użytek prawem człowieka, które mamy.
To znaczy, że nie powinniśmy wpadać w poczucie winy polując.
Trudno porównać nasze połowy do całkowitych połowów komercyjnych. Odczucia osób postronnych czasem są inne, zwłaszcza widząc łowcę z dużym dorszem albo halibutem.
Kilka lat temu organizacja ochrony zwierząt NOAH zrobiła spore zamieszanie, kiedy padł z ręki łowcy podwodnego 25-cio kilogramowy konger. Dlaczego nie ma wzburzenia, gdy łupem staje się 3-4kg ryba tego gatunku? Pewną wrogość można było wyczuć, gdy myśliwi z Rosji przymierzyli do ponad 100kg halibuta na Lofotach. Podniosły się głosy wielu strażników moralności, wyrażając swój sprzeciw wobec tego faktu. Na forach dyskusyjnych wytacza się argumenty dotyczące ochrony cech genetycznych tak dużych ryb. Niejednokrotnie prowadzi to do dyskusji oderwanych od rzeczywistości, przysłaniając prawdziwy obraz zarządzania rybołówstwem. Emocje i rozum nie zawsze idą w parze. Krytyka jakiegokolwiek przełowienia musi być skierowana w odpowiednim kierunku i powstrzymać się od ostrych słów pod adresem ludzi uprawiających spearfishing.

Credo we współczesnym świecie, zajmuje coraz mniej miejsca. Niedostateczna orientacja dla spragnionego triumfu „nowoczesnego łowcy” mającego w zasięgu ręki doskonałe narzędzia powoduje w nim prawdziwą erozję zasad. Dlatego warto sięgnąć po takie opracowania.
Więcej informacji o technice, treningach i rekordach można znaleźć na kolejnych stronach tej unikalnej pozycji. Istnieje projekt „UNDEVANNSJAKT” z tłumaczeniem na język angielski. Zainteresowanych odsyłam bezpośrednio do autora Børje Møster mail: bm@frivannsliv.no, który chętnie udzieli wszelkich odpowiedzi.

Tłumaczenie tekstu możliwe było dzięki współpracy Krzysztofa Gregora, który wyprostował wiele zawiłych zwrotów trudnego języka łowców z północy.
w.w.t. Jacek Malinowski
2hd_584x768.jpg
3hdm_592x768.jpg
1BREATH 1SHOT 1KILL
Awatar użytkownika
Konrad
Posty: 45
Rejestracja: 03 gru 2016, 14:01

Re: „UNDEVANNSJAKT”

Post autor: Konrad » 13 gru 2016, 14:53

Bardzo fajne opracowanie. Tłumaczenie takiego tekstu to mozolna i czasochłonna praca praca. Szacun
Załączniki
good-job.png
Awatar użytkownika
Cassidy
Posty: 31
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:10
Lokalizacja: Milanówek

Re: „UNDEVANNSJAKT”

Post autor: Cassidy » 13 gru 2016, 15:15

Wspaniała robota. Dzięki Jacek, dzięki Krzysiek !!!
bruner
Posty: 131
Rejestracja: 05 gru 2016, 1:57

Re: „UNDEVANNSJAKT”

Post autor: bruner » 13 gru 2016, 22:55

Widziałem tę książkę u Krzyśka w Norwegii. Wartościowa pozycja - dużo praktycznych informacji. Gdzieś tam w planach wtedy na przyszłosć było jej przetłumaczenie na polski język :)
Piotr Gruszeczka; gruszeczka_p@wp.pl http://www.youtube.com/user/PGRbruner
Boże daj mi Pogodę ducha, abym zgadzał się z tym, czego nie mogę zmienić; Odwagę, abym zmieniał to, co zmienić mogę i Mądrość abym umiał odróżnić jedne sprawy od drugich
ODPOWIEDZ